Lubelski mur nie do przejścia

24 wrz 2023 | Relacja

Wicemistrzynie Polski zdominowały drużynę z Jarosławia w każdym elemencie. Ogromną rolę w wysokim zwycięstwie (35:19) lublinianek odegrała przede wszystkim szczelna obrona, która wynik meczu 3. serii ustawiła już właściwie w pierwszej połowie i której jarosławianki nie mogły przejść.

Początek spotkania wyśmienicie ułożył się dla gospodyń, które w niespełna pięć minut, po trafieniach Magdy Więckowskiej, Oktawii Płomińskiej, Steli Posavec i Aleksandry Tomczyk, zbudowały czterobramkowe prowadzenie (4:0). O przerwę poprosił wówczas trener Michał Kubisztal. Po wznowieniu gry, JKS nadal nie mógł przedrzeć się przez lubelską obronę. Udało się to dopiero w 9. minucie. Ze skrzydła zapunktowała wówczas Wiktoria Kostuch (6:1).

W kolejnych minutach nadal dominowały gospodynie. Mimo rzutów Julii Skubacz i Sylwii Matuszczyk, lublinianki nie dały się wybić z rytmu, wykorzystywały wszystkie sytuacje i szczelnie ustawiały obronę. Na pięć minut przed zakończeniem pierwszej połowy, biało-zielone prowadziły już dziesięcioma bramkami (14:4) i na tym nie poprzestały. Choć nic nie wskazywało na to, że w tej części spotkania JKS czymkolwiek gospodyniom zagrozi, te do 30. minuty nie straciły koncentracji. Efektem było wypracowanie miażdżącej przewagi – 19:5. Dokładnie przy takim wyniku zespoły zeszły z boiska na przerwę.

W drugą odsłonę jarosławianki weszły zdecydowanie pewniej niż w pierwszą. Świadczy o tym chociażby fakt, że dopisały na swoje konto trzy bramki z rzędu (Skubacz, Matuszczyk). Dwie udane interwencje w bramce zaliczyła także Sabina Kubisztal. O ile JKS wyglądał wyraźnie lepiej niż na początku, o tyle Lublin prezentował taki sam, równy, pozwalający utrzymać wysoką przewagę poziom.

Gospodynie pewnie zwyciężyły (35:19), a nagrodę MVP meczu przyznano Magdzie Balsam. Po stronie JKS-u wyróżniono Julię Skubacz.