Przegrały, choć nie mają się czego wstydzić

5 lis 2023 | Relacja

Drużyna Handball JKS-u Jarosław, choć przegrała spotkanie z liderkami ORLEN Superligi Kobiet 31:25, boisko mogła opuścić z podniesioną głową. Podopieczne Michała Kubisztala rozegrały dobre zawody i przez sporą część meczu walczyły jak równy z równym.

Spotkanie otworzyły dwie udane interwencje w bramce – najpierw Weroniki Kordowieckiej, później Moniki Maliczkiewicz. Jako pierwsze bramkę na swoje konto zapisały Miedziowe (3. minuta, Karolina Jureńczyk). Od tego momentu mecz nabrał nieco szybszego tempa. Dwie kolejne akcje wykończyła Wiktoria Kostuch. Na 2:2 odpowiedziała Adrianna Górna.

W okolicach ósmej minuty gospodynie wyszły na dwupunktowe prowadzenie (6:4), ale dobra dyspozycja Katarzyny Kozimur oraz techniczne wykończenie kontry przez Sylwię Matuszczyk zniwelowało stratę. Tablica wyników znów wskazała remis. Kibice zebrani w lubińskiej hali obserwowali równy mecz, grę „punkt za punkt” i widowiskowe akcje. Na uwagę zasługiwały choćby rzuty jarosławianek z drugiej linii. O pierwszą przerwę w tym spotkaniu, przy stanie 10:10, poprosił Michał Kubisztal.

Po interwencji Sabiny Kubisztal (22. minuta), Katarzyna Kozimur wykorzystała sytuację i znów popisała się celnym rzutem. Zrobiły to także Edyta Byzdra i Sylwia Matuszczyk, co dało czarno-niebieskim prowadzenie 11:14. Grę przerwała trenerka Miedziowych, Bożena Karkut. Przekazane uwagi na dwunastą bramkę zamieniła Jovana Milojević. Autorką rzutu kontaktowego na 13:14 została Karin Bujnochova. Na trzydzieści sekund przed gwizdkiem sygnalizującym zakończenie pierwszej połowy, Miedziowe wyrównały stan meczu (Aneta Promis), a niemal w ostatniej sekundzie wyszły na jednobramkowe prowadzenie, ustalając tym samym wynik pierwszej części meczu (Matieli, 15:14).

Drugą połowę od trafienia na remis rozpoczęła Nataliia Dmytrenko. Blyskawicznie odpowiedziała Jovana Milojević. Z rzutu karnego ponownie zameldowała się Dmytrenko (16:16). Miedziowe wzmocniły defensywę, co przyniosło efekty. W cztery minuty zdołały odskoczyć na 21:17 (Bujnochova, Milojević, Promis). Grę przerwał Michał Kubisztal.

Gospodynie podwyższyły prowadzenie na 23:17 (Promis, Michalak). Sytuację JKS-u dodatkowo skomplikował uraz Sylwii Matuszczyk. Mimo osłabienia, czarno-niebieskie punktowały, a grę na swoje barki wzięły skrzydłowe – Kostuch i Dmytrenko. Po rzucie Kingi Grzyb na 26:21, o kolejną przerwę poprosił trener jarosławianek.

Końcówka spotkania należała do rozpędzonych gospodyń, które przejęły inicjatywę i po rzutach Karoliny Kochaniak-Sali, na pięć minut przed końcowym gwizdkiem, zbudowały ośmiobramkową przewagę (30:22). Mimo to, przyjezdne nie odpuszczały i walczyły o poprawienie wyniku. Trafiła m.in. Sylwia Matuszczyk, która powróciła na boisko oraz Edyta Byzdra (30:24). Na listę strzelczyń wpisała się także najmłodsza w szeregach JKS-u, Hanna Szczotka. To właśnie rzut jej autorstwa był ostatnim w tym spotkaniu. Zespół KGHM-u Zagłębie Lubin pokonał Handball JKS Jarosław 31:25.

MVP: Aneta Promis

Wyróżniona po stronie JKS-u: Sabina Kubisztal (9 interwencji w bramce).