Przegrana w karnych po niesamowitej końcówce

29 paź 2023 | Relacja

Beniaminek z Kalisza prezentował się lepiej w każdym elemencie aż do 50. minuty. Zryw JKS-u, niesamowita pogoń i odrobienie ośmiobramkowej straty doprowadziły do rzutów karnych. Ostatecznie triumfowały kaliszanki.

Kaliszanki dobrze weszły w to spotkanie (3:1) i już od pierwszych minut sprawiły, że to drużyna gości „goniła” wynik. Na listę strzelczyń wpisały się Kucharska, Kaczmarek i Lisewska. Po stronie JKS-u punktowały Matuszczyk i Kostuch. W 7. minucie jarosławianki zbliżyły się na 6:5, ale gospodynie znów odskoczyły (Pilitowska, Kucharska, Kaczmarek) i w efekcie, po dziesięciu minutach spotkania, Kalisz prowadził 9:5.

Tuż przed dwunastą minutą o czas poprosił Michał Kubisztal. Po wznowieniu gry do kaliskiej bramki trafiła Sandra Guziewicz, co dało impuls drużynie z Jarosławia do poprawy swojej gry. W 20. minucie, po akcji ze skrzydła wykończonej przez Wiktorię Kostuch, tablica wyników wskazywała wynik 12:10. Podobnie jak przed kilkoma minutami, kaliszanki odrobiły stratę (14:10 – Lisewska, Pilitowska). Przed gwizdkiem sygnalizującym koniec pierwszej połowy, gospodynie wypracowały sobie jeszcze większą przewagę i zeszły na przerwę lepsze o pięć trafień (16:11).

Drugą część starcia otworzyła Milena Kaczmarek. Odpowiedziała Katarzyna Kozimur, która była także bohaterką kolejnej akcji (17:13). W kolejnych minutach prym wiodły lepiej dysponowane w tym starciu kaliszanki, które do 45. minuty zdołały zbudować ośmiobramkową przewagę (23:15). Na boisku zameldowała się Wiktoria Gliwińska, a nieprzerwanie dobrze prezentowała się Katarzyna Wilczek.

Zryw Jarosławia (Kostuch, Dmytrenko, Skubacz, Byzdra) i poprawa wyniku tuż przed 50. minutą (24:24) skutkowały przerwą dla trenera AWS-u, Łukasza Kobusińskiego. Pomimo wyraźnego spadku poziomu gry gospodyń i topniejącej przewagi, na pięć minut przed zakończeniem spotkania wydawało się, że to właśnie one są bliżej dopisania na swoje konto trzech punktów (26:23).

W 58. minucie, po trafieniu Edyty Byzdry na 26:24, trener kaliskiego zespołu poprosił o kolejny czas. Rozpędzona Byzdra dorzuciła jeszcze dwie bramki, w tym jedną, kluczową, bo na remis – 26:26.

Po długiej serii rzutów karnych triumfowały kaliszanki (7:6) i dopisały na swoje konto dwa historyczne punkty.